13. Międzynarodowe Spotkanie IF-EPFCL „ETYKA PSYCHOANALIZY I INNE ETYKI” – ZAPOWIEDŹ COLETTE SOLER
Tematem XIII Międzynarodowego Spotkania IF-EPFCL, które w dniach 23-26 lipca 2026 r. odbędzie się w São Paulo będzie „Etyka psychoanalizy i inne etyki”.
Oto, w jaki sposób zapowiada go Colette Soler:
ETYKA
Mówimy „etyka psychoanalityczna i inne”, ponieważ „etyka jest zależna od dyskursu”,1 , a zatem jest kilka [etyk], w zależności od tego, co porządkuje więzi społeczne. Podążając za czterema [typami więzi] wyróżnionymi przez Lacana, będziemy mieli etykę mistrza, histeryka i uniwersytetu. Do tego musimy dodać etykę więzi właściwą czasom, naszym czasom, w których obiekt psychoanalizy, obiekt a Lacana znajduje się obecnie „w społecznym zenicie”, przyćmiewając znaczące mistrza na rzecz więzi zapośredniczonych wyłącznie przez obiekt. Więzi te są indywidualną kwestią wyboru i są opcjonalne, a zatem równie niepewne co apetyty każdej jednostki, co nie przeszkadza w ich masowym przyjęciu, pod warunkiem, że ten sam obiekt stanie się wspólnym czynnikiem dla wielu.
Z drugiej strony, etyka psychoanalityczna jest tą etyką, która niezależnie od tego czy jest dostrzeżona czy nie, kieruje aktem psychoanalitycznym na co dzień w psychoanalizie, tam gdzie [faktycznie] istnieje psychoanaliza. Dzieli ona z etyką naszych czasów tę cechę bycia opcjonalną; nie jest dla każdego, ale wymaga specyficznego, nowego pragnienia, nazwanego przez Lacana… pragnieniem psychoanalityka. Nie mniej niewypowiadalne niż jakiekolwiek inne, jest to jednak pragnienie wyjątku, którego koncepcję należy jeszcze określić, ponieważ w przeciwieństwie do tego, co napędza każde indywidualne pragnienie, [pragnienie psychoanalityka] nie jest przenoszone ani przez łańcuch znaczących jakiegoś Ja, ani przez obiekt, który angażuje.
Jednak to właśnie to pragnienie wywołuje pragnienie analizujące. Lacan mówi o etyce pragnienia, która przeciwstawia się imperatywom donośnego głosu superego i której ścieżka – „aleja”, według określenia Lacana – podąża za ścieżką domagania się, a w „Kierowaniu leczeniem” Lacan nazywa ją etyką „milczenia”, etyką „przekształconą w milczenie” przez fakt, że pragnienie, „niekompatybilne z mową” jest niewypowiadalne.
Etyka aktu, czyli tego, co działa, wywodzi się stamtąd. Ona zakłada to pragnienie i to milczenie, ale nie jest na nie ukierunkowana, ponieważ tylko „domaganie się, które ma być interpretowane”2 może wyrazić swój obiekt. To przez niemyślenie analityk działa, a to, co nie myśli, jest obiektem a, o ile „jest podtrzymywane przez czystą logikę”3 – logikę kwantyfikatorów. W rezultacie „w etyce zainaugurowanej przez akt – a zatem nowej – (…) rządzi logika”.4
Etyka aktu jest w wyniku tego pozbawiona norm, ponieważ jeśli to logika zawiaduje, [wówczas] normy, czy to edypalne czy seksualne, zostają obalone i wyłania się praktyka „bez wartości”, która jest zatem obca wszelkiej aksjologii. Jest to niewątpliwie kluczowy punkt dla wszystkich tych, którzy kwestionują polityczny zakres psychoanalizy i jej rolę w odniesieniu do różnych ideologii naszych czasów, niezależnie od tego, czy są one określane jako postępowe czy reakcyjne, ponieważ wszystkie są normatywne. Co zatem nakazuje logika? Nic, co byłoby kwestią wyboru; kształtuje [naszą] praktykę zgodnie z realnym języka, jego niemożliwościami i koniecznościami.
Etyka aktu nie jest jednak pozbawiona pragnienia wiedzenia. Czyż Lacan nie powiedział, w odniesieniu do buduaru Sade’a i starożytnych szkół filozoficznych, że „utorowały one drogę nauce, korygując pozycję etyczną”5 ? Potwierdzają to nieliczni zwolennicy wiedzy radosnej [fr. gay scavoir], którzy, według Noty włoskiej, byli u źródeł psychoanalizy.
A jeśli w przykazaniach logiki ktoś chciałby rozpoznać etykę „umywania rąk, skoro żadnych rąk nie ma”, jak kiedyś jej zarzucono, powinien zbadać dokąd prowadzi ona tych, którzy znajdą się w jej zasięgu. Logika rzeczywiście przewodniczy kierunkowi, w którym zmierza każda analiza, niezależnie od tego, skąd [ta analiza] pochodzi, lub w jakim konkretnym języku się odbywa, ze względu na realne języka, z którym analiza się obchodzi, a mianowicie:
– wykraczając poza wymiar zawsze jedynie na wpół wypowiadanej prawdy i poza powtórzenie, z których oba są [tym niemniej] niezbędne
– osiągając punkt, w którym zakładany podmiot wiedzy przeniesienia kapituluje, to „usterka”, jak mówi Lacan, jest to natknięcie się na niemożliwe, tam gdzie „chwieje się cała strategia” i gdzie jest dziura w możliwym przewidywaniu
– jednak to właśnie w tym miejscu, daleko od pozostawania uwięzionym przez tę strukturę, każdy „ma swoją szansę na rebelię”6, wraz z problemem dowiedzenia się, co każdorazowo w indywidualnym przypadku narzuca się tam, gdzie królowanie Innego dobiega końca.
Z pewnością nie ma standardowego końca, a na pewno nie ma ideologicznej zwartości, ale raczej pojedyncza, wyzwalająca opcja wyjątkowego pragnienia i/lub utrwalenia symptomu, wybór jouissance lub pojedyncze wypowiadanie [fr.: dire] sinthome’u… „nieprzenikniona decyzja bytu” w akcie. W każdym razie nic, co tworzyłoby masę.
Tak wiele punktów, odnośnie do których faktycznie przydałoby się aggiornamento.
Colette Soler, 1 stycznia 2025 r.
tłum. Sara Rodowicz-Ślusarczyk
Bibliografia:
2 Lacan, J. „Postface au Séminaire XI”, Autres écrits, Seuil, 2001, str. 505
3 Lacan, J. „L’acte analytique”, Autres écrits, Seuil, 2001, str.377
4 Tamże, str. 380.
5 Lacan J., „Kant avec Sade”, Écrits, Paryż 1966, Seuil
6 Lacan, J. „Radiophonie, Reponse à la question II”, Autres écrits, Seuil, 2001, str. 408.


